🌟 Dziecko W Czasie Deep Purple Tekst

Black Night - posłuchaj, zobacz teledysk, przeczytaj tekst piosenki. Program Konkursy Best Lista POZOSTAŁE PIOSENKI ARTYSTY: Deep Purple. Toen hij negen jaar oud was is hij samen met zijn vader naar een show van Deep Purple geweest en het veranderde zijn leven. "Dit is hun meest iconische moment", aldus Ulrich over 'Child In Time' in een interview met Rolling Stone. "Ik heb het 92.000 keer gehoord en het klinkt nooit minder dan geweldig." Tekst piosenki z MARY LONG [LIVE NEWCASTLE 2001] ze Deep Purple: Mary Long is a hypocrite, She does all the things that she tells us not to do, Selling Can you remember remember my name As I flow through your life A thousand oceans I have flown And cold spirits of ice All my life I am the echo of your past Deep Purple – Child in time tekst piosenki. Zobacz teledysk i tłumaczenie, a potem nagraj swoją wersję do profesjonalnego podkładu muzycznego. Słuchaj tysięcy nagrań użytkowników! You get it - it goes right through you Yes it's something we all have known And the bird it has flown To a place on it's own Somewhere all alone Now the hermit in his lonely cave Daniele Davì - Child In Time (Deep Purple cover) - tekst piosenki, tłumaczenie piosenki i teledysk. Zobacz słowa utworu Child In Time (Deep Purple cover) wraz z teledyskiem i tłumaczeniem. Lyrics:Sweet child in time, you'll see the lineLine that's drawn between good and badSee the blind man shooting at the worldBullets flying, ooh taking tollIf Słodkie dziecko, z czasem dostrzeżesz granicę Granicę wyznaczoną pomiędzy dobrem i złem Spójrz na tego ślepca strzelającego w świat Kule latają, zbierają żniwo Jeśli byłeś zły, o Panie, z pewnością byłeś, I nie zostałeś trafiony latającym ołowiem, Lepiej zamknij oczy i pochyl głowę Poczekaj na rykoszet hymWBIU. foto: archiwum Piotra Banacha Niemal wszyscy znają go jako współzałożyciela grupy Hey, a sporo słuchaczy kojarzy go z reggae’owo-dubowego zespołu Indios Bravos. Jednak na moim muzycznym dojrzewaniu chyba największe piętno odcisnęły inne jego muzyczne projekty – reggae’owy Grass i postpunkowi Kolaboranci. Teraz Piotrek nagrywa i koncertuje z wokalistką Kafi jako BaiKa. Ich singiel „Nowa Królowa” z płyty „Byty zależne” trafił właśnie do sieci, a duet ten możecie również spotkać na koncertach w całym kraju. Będąc w trasie Banach przygotował dla nas zestawienie swoich najważniejszych, przede wszystkim klasycznych albumów. Miłej lektury!Piotr Banach: Płyt, które lubię, bardzo lubię, a wręcz uwielbiam są setki. Są wśród nich płyty z nieomal każdym gatunkiem muzyki. Rock, blues, reggae, jazz, punk-rock, trip-hop i elektronika przeważają, ale mam też w swoich zbiorach albumy z muzyką country, klasyką, folkiem i hip-hopem. A skoro je mam, to musiały mi się podobać, bo… inaczej bym ich nie kupił (śmiech)!Oprócz tego, że jestem fanem, to jestem też muzykiem, twórcą, więc mam swoich mistrzów, od których uczyłem się rzemiosła, którzy kształtowali moją wrażliwość. Płyty, które wymienię, to moje abecadło muzyczne. A że abecadła człowiek uczy się za młodu, więc siłą rzeczy nie będzie wśród nich płyt Floyd – „The Wall”, 1979W mojej ocenie – płyta wszech czasów. Doskonała pod każdym względem. Logiczna, spójna, wciągająca. Kosztowała mnie, a raczej moją mamę, połowę miesięcznej pensji. I to tylko dlatego, że kupiona została (po znajomości!) za połowę obowiązującej wtedy ceny. Przesłuchałem ją tysiące razy, zawsze z pełnym skupieniem, bo nie jest to album, którego można słuchać w tle. To znaczy można, ale on na to nie pozwala – przykuwając uwagę i zawłaszczając przestrzeń. „Ściana” ukazała się pod koniec listopada 1979 roku i symbolicznie zamknęła pewną Beatles – „Abbey Road”, 1969Lubię i cenię ich za wszystkie płyty, choć za te od „Rubber Soul” w górę jakby trochę bardziej. „Abbey Road” wybrałem dlatego, że piosenki z tego krążka zdominowały soundtrack filmu „Klub samotnych serc sierżanta Pieprza”. Specjalnie użyłem polskiego tytułu, ponieważ widziałem ten film w kinie w Szczecinie aż dziewięć razy! Pamiętam dzień, w którym zaliczyłem trzy seanse pod rząd – dosłownie nie wychodziłem z kina przez sześć godzin! I gdyby to było możliwe, to posiedziałbym w nim jeszcze nie jest zbyt wyrafinowana, ale za to wykorzystane w nim piosenki są wręcz znakomite. Ze wstydem przyznaję, że gdy później poznawałem ich oryginalne wykonania, te filmowe wersje w wykonaniu Bee Gees, Petera Framptona, Aerosmith i Alice Coopera wydawały mi się lepsze. Nie trwało to jednak długo, bo Beatlesów nikt ani nic nie przebije. Najlepsza i najważniejsza kapela na świecie – to od nich zaczęła się moja edukacja Purple – „Made in Europe”, 1976Tak w zasadzie, to powinienem umieścić w tym zestawie płytę „In Rock”, gdyż to z niej pochodzi słynne „Dziecko w czasie” – utwór, od którego zaczęła się moja miłość do gitarowego grania. „Child in Time” zapisałem na okładce podręcznika historii dla klas pierwszych liceów ogólnokształcących. A gdy już go zdobyłem (po wielu trudach!), to totalnie odleciałem. Psychodeliczny wstęp, spazmatyczny śpiew i w końcu ekstatyczne solo gitarowe wytyczyło mi kierunek, w którym zmierzałem później jako gitarzysta…Powinienem więc wybrać „In Rock”, ale na „Made in Europe” do purplowskiego hard-rocka dołączył zgrabnie funk. Nie taki sensu stricto, natomiast jego pulsacja jest na tej koncertowej płycie wyraźnie odczuwalna. Z kolei w piosence „Mistreated” słyszę nawet reggae, ale to już moje osobiste „zboczenie”, więc nie będę się kłócił, jeśli ktoś z fanów DP takie bluźnierstwo oprotestuje (śmiech).Bob Marley & The Wailers – „Exodus”, 1977Ta płyta to moje pierwsze – nie licząc piosenki „Bananowy song” grupy Vox – zetknięcie się z muzyką reggae. Kiedy ją usłyszałem, siedziałem po uszy w gitarowych solówkach i art-rockowych aranżacjach, więc surowość tej muzyki była dla mnie trudna do zaakceptowania. Nie powaliła mnie na kolana, ale mocno zaintrygowała. Było w niej coś znajomego. Coś, co pobrzmiewało w hippisowskich songach lat 60. i wszystkich tych rockowych kawałkach, które najbardziej do mnie przemawiały. Puls, rozkołysanie, trans. Zaczyna się delikatnym, basowym pomrukiem, niczym nadchodząca burza. Jest pochmurno i groźnie, a potem nagle robi się słonecznie, ale nie tak pocztówkowo-kiczowato – nawet nie optymistycznie, tylko po prostu pogodnie. Uważam Boba Marleya za artystę doskonałego pod każdym względem i – niestety – niedocenianego. Owszem, jest popularny, ludzie chodzą w koszulkach z jego wizerunkiem, ale mam wrażenie, że nie jest traktowany równie poważnie, jak na przykład John Lennon, Freddie Mercury, czy inni wielcy nieobecni. Uważam też, że powinien być lekcją obowiązkową dla wszystkich wokalistów, bez względu na to, w jakiej materii rzeźbią i jaki gatunek preferują, howgh!„Hair” – soundtrack filmu Miloša Formana, 1979W wieku 17 lat zafascynowany byłem środowiskiem hippisowskim – nosiłem się jak oni, patrzyłem na świat jak oni i marzyłem, że któregoś dnia ta malownicza grupa, przesiadująca pod murami Zamku Książąt Pomorskich, potraktuje mnie jak swego. Nic więc dziwnego, że gdy obejrzałem w kinie ekranizację brodwayowskiego musicalu traktującego o życiu nowojorskich dzieci-kwiatów, byłem wręcz zachwycony. W pierwszym odruchu tylko obrazem, ale bardzo szybko zachwycił mnie również dźwięk. Muzyka w filmie była różnorodna i w większej części inna od tego, czego słuchałem na co dzień, ale oddziałująca na wyobraźnię i czochrająca duszę. Nie wiem, jak bym odebrał te utwory, gdybym usłyszał je w innych okolicznościach, może przeszedłbym obok nich obojętnie? Na szczęście zostały mi zaaplikowane we właściwy sposób i bardzo się z tego cieszę, bo to świetne piosenki są, a na dodatek mistrzowsko – „Ride the Lightning”, 1984To była miłość od pierwszego usłyszenia, choć zaskoczyła mnie i zdziwiła. Teoretycznie ta muzyka nie powinna była mi się podobać – po pierwsze dlatego, że była szybka i gwałtowna, a ja w tym czasie wsłuchiwałem się w melancholijne dźwięki Pink Floydów. Po drugie, bo była mi obca ideologicznie, ściśle powiązana ze środowiskiem metalowców, w Szczecinie zwanych… hardkami. Cieszyli się oni złą sławą i samym swoim pojawieniem się wprowadzali popłoch na koncertach. Bałem się ich, ale kiedy usłyszałem „Kill ‘Em All”, to poczułem się jednym z nich. A przynajmniej upadłem na kolana – tak jak oni – przed tą amerykańską ekipą. Druga płyta okazała się jeszcze lepsza niż pierwsza. Ich muzyka zwolniła trochę tempo, ale nabrała masy i ciężaru gatunkowego. Utwór „For Whom the Bell Tolls” to dla mnie taka sama klasyka rocka, jak „House of the Rising Sun” The Animals, czy hendriksowskie „Hey Joe”. Uwielbiam Metallikę za wszystko – do „Czarnego albumu” włącznie (później już niekoniecznie) i uważam ich za Beatlesów heavy Kryzys – „Brygada Kryzys”, 1982Płyta, a w zasadzie dwie płyty o tym samym tytule – jedna studyjna zwana „Czarną Brygadą”, a druga koncertowa – wydana bez zgody zespołu w Anglii. Obie wprowadziły mnie w świat punk-rocka i nowej fali. Mam do tych płyt wielki sentyment. I choć z perspektywy dzisiejszych czasów brzmią nieco archaicznie, to zupełnie mi to nie przeszkadza, bo mają niesamowity klimat. A co ważniejsze, są w tym klimacie totalnie unikatowe…Black Uhuru – „Tear it up – Live” , 1982Rockowe reggae w najlepszym wydaniu. Płyta pełna żaru, powietrza i chwytliwych melodii. Troje wokalistów, w tym mistrz jamajskich zaśpiewów Michael Rose oraz legendarna sekcja rytmiczna Sly & Robbie. Zawdzięczam tej płycie zamiłowanie do pewnego bardzo określonego brzmienia pianina i konstruowania linii basu i perkusji, co słychać zwłaszcza w nagraniach Indios Brains – „I Against I”, 1986Hardcore punk i reggae w jednym. I na dodatek jeszcze coś zupełnie unikatowego! Bo kto śpiewa jak no kto? Kto gra na gitarze jak Dr. Know, no kto? Łomot, wrzask, szaleństwo, a za chwilę łagodne, kołyszące reggae. Hard-rockowy, masywny riff, a po chwili jazzowe solo gitary. Crossover w czystej postaci. Wczesny Hey sporo im – Dummy, 1994Dowiedziałem się o nich od Edyty Bartosiewicz. Byłem już w tym czasie zafascynowany komputerami i ich wykorzystywaniem w procesie powstawania muzyki. Oczarowała mnie ta płyta, a co ważniejsze zainspirowała. Kołysze się to jak reggae, unosi w kosmos jak Pink Floyd, uwodzi jak The Beatles. Pierwsza solowa płyta Kaśki Nosowskiej „Puk, puk” nosi piętno fascynacji muzyką z „Dummy”, a przynajmniej w części skomponowanej i nadzorowanej przeze Byłbym nie fair, gdybym choć jednym tchem nie wymienił jeszcze trzech płyt:* Living Blues – „Blue Breeze” (1997), czyli znakomity blues-rock rodem z Holandii, którym zasłuchiwałem się jako nastolatek; * Dezerter – „Kolaboracja (1 i 2)” (1987/89) – przekaz i energia. Duży szacunek; * The Cult – „Electric” (1987) – za riffy i brzmienie Artur Szklarczyk Tekst oryginalny Tłumaczenie Oryginał i tłumaczenie If you're driftin' on an empty ocean with no wind to fill your sail, the future, your horizon, it's like searchin' for the Holy Grail. You feel there's no tomorrow as you look into the water below. It's only your reflection and you still ain't got no place to go. Time will show, when, I don't know. Sail away tomorrow, sailin' far away. To find it steal or borrow. I'll be there someday yea-yea-yeah yea-ye-yeah. Oh, woman, I keep returnin to sing the same old song. The story's been told, now I'm gettin' old. Tell me,where do I belong? Feel like I'm goin' to surrender, nard times I've had enough. If I could find a place to hide my face, I believe, I could get back up. Time will show, when, I don't know. Sail away tomorrow, sailin' far away. To find it steal or borrow. But I'll be there someday yea-yea-yeah yea-yea-yea-yeah. Sail away tomorrow, sailin' far away. To find it steal or borrow. But I'll be there someday yea-yea-yeah yea-yea-yea-yeah. Sail away tomorrow, sailin' far away. To find it steal or borrow. But I'll be there someday yeah yeah yeah yea-yea-yeah yeah yeah yeah. Jeśli dryfujesz na pustym oceanie bez wiatru,aby wypełnić twój żagiel,przyszłość,twój horyzont to jak szukać Świętego Grala. Czujesz że nie ma jutra,jak spojrzysz w wodę tylko twoje odbicie i nadal nie mam dokąd pójść. Czas pokaże, kiedy,nie wiem. Odpłynąć jutro, płynąć daleko, znaleźć go ,ukraść lub pożyczyć. Będę tam kiedyś yea-yea-yeah yea- yea -yeah. Tekst piosenki: Sweet child in time, you'll see the line Line that's drawn between good and bad See the blind man shooting at the world Bullets flying, ooh taking toll If you've been bad - Oh Lord I bet you have And you've not been hit oh by flying lead You'd better close your eyes, aahaouho bow your head Wait for the ricochet Ooo-ooo-ooo-ooo.. Ooo-ooo-ooo-ooo.. Aaa-aaa-aaa.. Oh, I wanna hear you sing.. Aaa-aaa-aaa.. Oaoh.. AAA-AAA-AAA!! AAA-AAA-AAA!! Sweet child in time, you'll see the line Line that's drawn between good and bad See the blind man shooting at the world Bullets flying, mm taking toll If you've been bad - Lord I bet you have And you've not been hit oh by flying lead You'd better close your eyes, aahaao bow your head Wait for the ricochet Ooo-ooo-ooo-ooo.. Ooo-ooo-ooo-ooo.. Aaa-aaa-aaa.. Oh, I gotta hear you sing.. Aaa-aaa-aaa.. Oaoh.. AAA-AAA-AAA!! Oh.. AAA-AAA-AAA!! Oh..god oh no..oh god no..oh..ah..no ah..AAh..oh..AAWAAH!!..oh Tłumaczenie: Słodkie dziecko, z czasem dostrzeżesz granicę Granicę wyznaczoną pomiędzy dobrem i złem Spójrz na tego ślepca strzelającego w świat Kule latają, zbierają żniwo Jeśli byłeś zły, o Panie, z pewnością byłeś, I nie zostałeś trafiony latającym ołowiem, Lepiej zamknij oczy i pochyl głowę Poczekaj na rykoszet

dziecko w czasie deep purple tekst