🥃 Misje Do Afryki Dla Wolontariuszy
RELACJA: Misja Gospodarcza do RPA i Botswany, 21-26 lipca 2019 r. W dniach 21 – 26 lipca 2019 r. Krajowa Izba Gospodarcza, we współpracy z Ambasadą RP w Pretorii oraz Ambasadą Republiki Południowej Afryki w Warszawie, zorganizowała Misję polskich przedsiębiorców do RPA i Botswany. Kilkunastoosobowej polskiej delegacji przewodniczył
05-500 Piaseczno. e-mail: smdp@pasterzanki.opoka.org.pl. ul. Kościelna 9. 05-500 Piaseczno. e-mail: pasterzanki.referat@wp.pl. Celem Zgromadzenia jest dążenie do doskonałości drogą rad ewangelicznych przez całkowite oddanie się Chrystusowi Dobremu Pasterzowi szukającemu grzeszników. Zgodnie z wolą Założyciela zadaniem Zgromadzenia
Tegoroczna akcja, nosząca tytuł „Autobus do Afryki”, przybliża uczniom problematykę dostępu do edukacji w krajach Afryki i zachęca do zaangażowania na rzecz wsparcia uczniów salezjańskiej szkoły w Kamerunie. Szkoła techniczna Don Bosco w mieście Ebolowa, której dyrektorem jest polski misjonarz ks. Artur Bartol, daje ponad 400
MISJA MADAGASKAR. W październiku 2018 roku odbyła się Misja Madagaskar. Była akcja charytatywna o charakterze żywieniowym, w której wzięli udział studenci i pracownicy Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Na zaproszenie naszej fundacji w ramach wolontariatu studenci dietetyki i technologii żywności przeprowadzili szereg badań
Po krótkiej przerwie… wracamy do Tanzanii! Kolejna misja w tym roku właśnie się rozpoczęła! W podróż wyruszyło 6 wolontariuszy: #DrHeart: dr Andrzej Machnik, lek. stażysta Mateusz Rosa #DrInfection: dr Martyna Lara, studentka Marysia Życzkowska #DrPill: mgr Filip Aleksander Fedak #DrCreate: Kinga Sepielak #DrPill oraz #DrInfection pojawiają się na naszych misjach po raz pierwszy.
„Afryka” odnosi się do miejsca wyobrażonego, kreowanego na wymagające pomocy z zewnątrz. Wydawało się, że łączenie podróżowania z wolontariatem to świetny pomysł na zwiedzanie świata w ciekawy, mniej komercyjny, odpowiedzialny sposób. Praca wolontariuszy miała przynosić „prawdziwą zmianę” w lokalnych społecznościach i
3 cele misyjne. Pragniemy w Afryce rozwinać sieć Domów Zmartwychwstania, czyli małych biblijnych grup ewangelizacyjnych. Naszą metodą jest wyłanianie spośród miejscowych osób liderów, oraz szkolenie ich do podjęcia sie roli prowadzenia kolejnych malych grup. Proces ten wspieramy prowadząc kursy Szkoly Nowej Ewangelizacji.
Termin wyjazdu na misje do Afryki i długość pobytu staramy się dostosować do możliwości wolontariusza. – Wyjazdy są do Afryki, Azji i Ameryki Południowej. Do tej pory nasi wolontariusze pracowali w Indiach, Etiopii, Rwandzie, Kamerunie, Kolumbii, Urugwaju, Argentynie i na Kubie.
Przykładem może być angażowanie lekarzy-wolontariuszy w misje do krajów trzeciego świata. Osoby zgłaszające się muszą posiadać wiedzę medyczną, znać języki obce, przejść dokładne badania psychologiczne i medyczne. Jakkolwiek z tą samą organizacją mogą współpracować osoby nieposiadające wymienionych kwalifikacji, np.
9xU4jNQ. Obserwuj działania naszych wolontariuszy ETAP I SALEZJAŃSKA FORMACJA MISYJNA Formacja misyjna Formacja duchowa Formacja salezjańska Formacja społeczno–psychologiczna Praca na misjach to szczególny rodzaj powołania, który wymaga rzetelnego przygotowania. Podczas Formacji Misyjnej spotkasz misjonarzy, misjonarki i wolontariuszy, którzy opowiedzą Ci o swojej pracy w różnych krajach świata. Każdy z nas jest powołany do szczególnej misji. Niektórych Bóg powołuje do pracy w innych krajach świata. Chcemy pomóc Ci rozeznać Twoje powołanie i zachęcić do rozważania Pisma Świętego, codziennej modlitwy, Mszy Świętej i systematycznego korzystania z sakramentów świętych. Jeśli pragniesz wyjechać na misje salezjańskie, powinieneś poznać salezjański styl życia. Święty Jan Bosko (założyciel salezjanów) łączył dobrą zabawę z modlitwą, poczucie humoru z głęboką wiarą. W czasie spotkań wolontariatu poznasz duchowość i styl pracy księdza Jana Bosko. Wierząc chcemy być radośni jak nasz Jan Bosko! Podczas spotkań formacyjnych będziesz miał szansę nawiązać głębokie relacje z ludźmi, którzy noszą w sercu to samo pragnienie misyjne. W relacjach z innymi poznasz samego siebie. Odkryjesz uczucia, które Tobą kierują. Poznasz pozytywne strony swojej osobowości oraz podejmiesz próbę pracy nad słabościami. ETAP II W lutym PSYCHOLOG pomoże Ci rozeznać gotowość do wyjazdu na misje Jeśli rozeznasz, że chcesz jechać na misje, poprosimy Cię o wzięcie udziału w badaniach psychologicznych i rozmowie z psychologiem. Chcemy, aby wyjazd misyjny był kolejnym etapem, a nie przeszkodą na drodze Twojego rozwoju. Z pomocą psychologa rozważysz swoją gotowość do wyjazdu na misje. BADANIA PSYCHOLOGICZNE ETAP III DECYZJA O WYJEŹDZIE NA MISJE Na decyzję o Twoim wyjeździe na misje składa się wiele elementów. Zobaczysz, jak bardzo zmieni się Twoje życie od rozpoczęcia Formacji Misyjnej. Ostateczną decyzję o Twoim wyjeździe podejmie dyrektor SOM-u, który weźmie pod uwagę: Twoją duchową gotowość do wyjazdu na misje wyniki badań psychologicznych i opinię psychologa opinię koordynatora wolontariatu wnioski z wielu Waszych wspólnych rozmów Jak zostać wolontariuszem i wyjechać na misje ? 1Chcemy Cię poznać! Wypełnij formularz i zdradź nam, dlaczego chcesz jechać na misje. NAPISZdo nas2Koordynator wolontariatu odpowie na Twoje zgłoszenie i zaprosi Cię na spotkanie dla kandydatów na wolontariuszy. PRZYJDŹ na spotkanie3FORMACJA MISYJNA trwa rok (raz w miesiącu). To czas przygotowania i rozeznania powołania do pracy misyjnej. DOŁĄCZ do Formacji Misyjnej4W lutym dowiesz się, czy możesz jechać na misje. W kolejnych miesiącach poznasz miejsce, do którego zostaniesz posłanyZOSTAŃwolontariuszem Przed wyjazdem na misje weź udział w… Rekolekcjach w duchu św. Jana Bosko REKOLEKCJEPrzed wyjazdem na misje zaprosimy Cię na wspólne rekolekcje. Odkryjemy duchowość świętego Jana Bosko – założyciela Zgromadzenia Salezjańskiego. Posłaniach misyjnych wolontariuszy POSŁANIE MISYJNEPosłanie misyjne to moment wręczenia krzyży misyjnych wolontariuszom, którzy wyjadą na misje. Zostaniecie posłani do pracy misyjnej przez cały Kościół. Będziecie świadkami wiary w różnych częściach świata. Mogę jechać na misje! … i co dalej?
Kategoria: Inspiracje Opublikowano: poniedziałek, 04 grudzień 2017 Justyna Zimny-Frużyńska Drukuj E-mail Mając 18 lat Marcelina podjęła odważną decyzje o wyjeździe na misje do Afryki. Cały sierpień spędziła na misji razem z siostrami Klawerianek. Marcelina działa również w drużynie harcerskiej oraz jest wolontariuszką w projekcie Szlachetna Paczka. Dość dużo jak na tak młodą dziewczynę. Co ją motywuje? Skąd bierze siłę na działalność? Marcelino jak to się stało, że wyjechałaś na misję do Afryki? Wszystko zaczęło się przypadkiem w mieszkaniu mojej pani od korepetycji z biologii. Zobaczyłam jej zdjęcia z Afryki i dowiedziałam się, że była na misjach na wyspach Zielonego Przylądka. Parę miesięcy później poruszyłam temat tych zdjęć i okazało się, że jest możliwość zapisania się do wolontariatu u sióstr klawerianek. Stwierdziłam, co mi szkodzi, zapisałam się i tak oto zaczęła się ta przygoda. Wyjechałam razem z siostrami z Misyjna Wspólnota Furaha , której profil znajdziecie TUTAJ! Czym zajmuje się wspomniana Wspólnota?Wspólnota ta prowadzona jest przez siostry klawerianki z Krosna. Niektórzy członkowie wspólnoty mają okazję bezpośrednio doświadczyć Kościoła misyjnego wyjeżdżając na Wyspy Zielonego Przylądka. Misyjna Wspólnota FURAHA jest to grupa młodzieży która zajmuje się budzeniem świadomości misyjnej w środowiskach w których żyjemy. Członkowie Wspólnoty starają się żyć zgodnie z 5 pragnieniami bł. Marii Teresy Ledóchowskiej. Wyjeżdżamy również na wolontariat Misyjny. Dlaczego podjęłaś decyzję o wyjeździe? Co Tobą kierowało?Szczerze mówiąc to decyzje podjęłam bez zastanawiania. Dostałam możliwość zobaczenia tak odległego i innego świata, nie potrafiłabym nie skorzystać z takiej szansy. Kocham podróże, uwielbiam poznawać nowe miejsca, spotykać na swej drodze cudownych ludzi i pomagać im na tyle ile potrafię Co na to rodzice?Nie byli temu przeciwni, myślę, że cieszyli się, że ich córka jest gotowa na taki wyczyn. Opowiedz mi o akcji adopcji serca, na czym ona polega?Adopcja serca (adopcja na odległość) to forma pomocy ubogim dzieciom z krajów III świata. Z reguły polega ona na wsparciu finansowym konkretnego dziecka, którego celem jest umożliwienie dziecku edukacji. Program „adopcja serca” obejmuje także zdolną młodzież i również wiąże się z pomocą w zdobyciu wykształcenia lub nauką konkretnego zawodu. Między ofiarodawcą a podopiecznym tworzy się niepowtarzalna więź, często pomagający otrzymuje zdjęcie swojego podopiecznego czy listów. Czy długo się przygotowywałaś do wyjazdu? Raczej nie pakować zaczęłam się tydzień przed wyjazdem tylko kwestie szczepień musiałam załatwić wcześniej. Taki wyjazd to ogromne wyzwanie również zdrowotne, to zupełnie inny klimat. Czy musiałaś przejść specjalistyczne badania, lub zaszczepić się na jakieś tropikalne choroby? Nie raczej Capo Verde nie jest zbyt niebezpiecznym miejscem. Jednak warto zaszczepić się na tężec żółtaczkę typu A oraz dur brzuszny. Co było dla Ciebie najtrudniejsze w wyjeździe? Co wchodziło w zakres twoich obowiązków?Do mojego zakresu obowiązków należało składanie wyprawek dla dzieci na skale masową oraz organizacja wszelkiego rodzaju zabaw dla nich. Najcięższe były pierwsze dni, ponieważ klimat tam różni się znacznie od naszego, a czasu na sen nie było zbyt wiele. Gdy dotarłaś na misję, co Cię najbardziej zaskoczyło?Postawa ludzi tam żyjących… naprawdę wszyscy tam są tak strasznie pomocni, nigdzie się nie śpieszą, mają czas, aby porozmawiać z każdym na ulicy. Nie ma tam tego biegu i szalonego pędu, który jest u nas. Tam życie biegnie spokojniej. To jest piękne ile oni mają w sobie pozytywnej energii ? Jak dogadywałaś się z tubylcami? Raczej na migi, gdyż ludzie tam mówią po kreolsku a jest to język niespisany, oczywiście urzędowy język to portugalski, lecz ja nigdy portugalskiego się nie uczyłam. Czasami spotkałam osoby, które znały trochę angielski lub francuski to z nimi trochę porozmawiałam. Działasz w 6 Drużynie Harcerskiej, w której jesteś przyboczną. Robisz pierwszy stopień instruktorski w ZHP, co Cię przyciągnęło do harcerstwa? Harcerstwo uważałam zawsze za organizacje, w której na pewno spotkam wiele ciekawych ludzi, będę na obozach, na których przeżyje niezapomniane chwile. W harcerstwie znalazłam przyjaciół, to dla mnie taka odskocznia od wszystkiego. Tutaj inaczej biegnie czas, ludzie mają wartości, chcą coś więcej od życia i wymagają też od siebie. Dlaczego zostałaś wolontariuszką w projekcie Szlachetna Paczka?Bo kocham ludzi i uważam, że najlepsze co mogę robić w życiu to im pomagać. A największą satysfakcje sprawia mi uśmiech na twarzach ludzi, którym mogłam pomóc w jakiś sposób. Wbrew pozorom, nie Szlachetna Paczka zajmuje się robieniem paczek. Jest oparta na pracy z darczyńcami i wolontariuszami. To oni pomagają rodzinom w potrzebie. Wolontariusze szukają rodzin i pracują z nimi. Darczyńcy przygotowują dedykowaną pomoc. Nie pomagamy biedzie roszczeniowej. Szukamy ludzi, których dotknął los, jest im ciężko. Chcą jednak walczyć o swoją przyszłość. Ideałem jest dotarcie do rodziny w potrzebie w ciągu pierwszego roku od momentu, gdy nastąpiło w ich życiu załamanie. Misje, harcerstwo jest nastawione na drugiego człowieka, dlaczego chcesz pomagać innym? Czuję, że jestem powołana, aby pomagać drugiemu człowiekowi, jest to moja misja i całe moje życie będzie skierowane na dobra drugiego człowieka. Skąd bierzesz motywację na tego typu działalność? Jak znajdujesz czas jeszcze na szkołę? Na szkołę to aktualnie poświęcam najwięcej czasu, w tym roku zdaje maturę i chciałabym dostać się na studia medyczne. Wolne chwile staram się wykorzystywać najlepiej jak potrafię. Motywacje czerpie z każdego uśmiechu, którym zostaje obdarzona. Jakie są twoje marzenia? Jakie masz plany na przyszłość? Moim planem jest medycyna i już niebawem zamierzam go osiągnąć. Następnie studia, może kolejny wyjazd misyjny, lecz na dłuższy okres czasu. Co byś chciała powiedzieć innym młodym kobietom, które nie mają pomysłu na siebie?Szukajcie z znajdziecie ;) naprawdę eksperymentujcie, próbujcie nowych rzeczy, w końcu znajdzie się jakaś pasja, która sprawi, że poczujecie, że żyjecie. Życie mamy tylko jedno, więc korzystajmy z niego na maxa. Marcela dziękuje za rozmowę, życzę Ci siły i pasji w działaniu!! Źródło zdjęć: Misyjna Wspólnota Furaha oraz zdjęcia od Odsłony: 895
Jak może już wiesz, uważam, że wolontariat jest jednym z lepszych sposobów poznawania kultury kraju, który odwiedzasz. Przy tym dokładasz swoją cegiełkę do poprawy rzeczywistości lokalnej społeczności. Sama pracowałam na wolontariacie w Rosji, USA i w Tajlandii – Afryka ciągle przede mną. Dzisiaj zaprosiłam Murata z Turcji, aby podzielił się z nami swoimi wrażeniami z wolontariatu w Kenii. Murat pracuje przy programie dożywiania i pomocy dzieciom z wyspy Mfangano na Jeziorze Wiktorii. Cel organizacji to poprawa warunków życia lokalnej społeczności wyspy. Zdecydowałem się zostać wolontariuszem, bo chciałem zobaczyć różne zakątki świata. Uwielbiam spędzać czas z ludźmi, poznawać ich kulturę, historię, próbować jedzenia. Myślę, że dlatego chciałem wyjechać na wolontariat. Znalazłem organizację przez portal workaway. Chcąc wyjechać na wolontariat, musiałem znaleźć odpowiednią organizację spełniającą moje oczekiwania. Myślę, że każdy ma swoje kryteria, kiedy szuka kolejnego hosta. Ja zwykle szukam wolontariatu, który pomaga lokalnej społeczności bardziej niż jednej, konkretnej osobie. W niektórych krajach musisz się dostosować, ze względu na niewielką liczbę potencjalnych hostów. I to nie jest złe – możesz się wiele w ten sposób nauczyć. Wolontariat w Afryce w Kenii: rekrutacja Przebieg procesu „rekrutacji” na wolontariat czasami trwa długo, nie jestem pewien dlaczego. Zdarza się, że organizacja przeczyta Twoją wiadomość i nie odpisuje. To sprawia, że wyjazd na wolontariat staje się trudniejszy, bo Ty przecież chcesz szybko dostać odpowiedź i pakować plecak. Czasami dostajesz odpowiedź tak późno, że w międzyczasie zdążyłeś odwiedzić już dwa kraje i odbyć dwa inne wolontariaty. Chciałbym, żeby wszystkie organizacje przeczytały te uwagi i wyciągnęły z nich wnioski… Dorota: Na szczęście nie zawsze tak jest, ja nie miałam żadnych złych doświadczeń z czasem odpowiedzi hostów, więc się nie zniechęcaj! Zapraszam do poniższego posta po garść praktycznych porad jak zorganizować wyjazd na wolontariat. Jak wyjechać na wolontariat za granicą? Poradnik krok po kroku. Ja wraz z innymi wolontariuszami pracujemy na wolontariacie w Afryce w Kenii na wyspie Mfangano w St. Linus Catholic Parish. Ksiądz Cavin O. Obeto rozpoczął tutaj program dożywiania 50 dzieci, by umożliwić im życie na godnym poziomie. Nasza obecna dodatkowa misja to poprawa dostępu do usług medycznych na wyspie. Każdy rodzaj pomocy przyda się na wyspie Mfangano – darowizny pieniężne, czy wolontariat w różnych dziedzinach – opieka nad dziećmi, uczenie, uprawa roślin, czy pielęgniarstwo i pomoc medyczna. Organizacja przyjmuje wolontariuszy z całego świata niezależnie od religii, by wspólnie zmieniać życie dzieci na lepsze. Wolontariat w Afryce w Kenii – codzienne zadania Na wolontariacie robię różne rzeczy, począwszy od gotowania, przez uczenie dzieci o swojej kulturze, po naukę robienia zdjęć, czy malowania. Wstaję o 7:00 i po śniadaniu wraz z innymi wolontariuszami przygotowujemy owsiankę dla dzieci. Zmywamy naczynia. Przygotowujemy lunch i wspólnie go jemy. Później pracujemy przy komputerach aktualizując stronę organizacji, robiąc filmiki i zdjęcia, organizujemy zbiórki pieniędzy. Jeśli trzeba coś naprawić lub pomalować, też się tym zajmujemy. Na koniec dnia sprzątamy i przygotowujemy kolację. Podoba mi się bycie częścią organizacji, która ma szczytny cel, taki jak na przykład opieka nad sierotami. Doświadczenie spełnia moje oczekiwania i wyobrażenia. Za wolontariat tutaj nic nie płacę, nie dostaję też wynagrodzenia. To wymiana pracy za jedzenie i miejsce do spania. Mam tutaj dobre warunki w porównaniu do lokalnej społeczności. Mam bieżącą wodę, kuchnię, kuchenkę i składniki do gotowania, a przede wszystkim – miłą atmosferę. I tyle mi wystarczy. Nie szukam niczego więcej, podoba mi się to, co robię. Wolontariat w Afryce w Kenii: ogólne wrażenia Kenia jest ciekawym krajem. Ludzie są otwarci, pozytywni i radośni pomimo tego, że ich życie jest pełne wyzwań. Szczerze mówiąc, spodziewałem się bardziej zaawansowanego kraju. Ciągle jednak pamiętam, że jest duża różnica w warunkach, w jakich żyją ludzie w różnych regionach Kenii. Jedną z najbardziej szokujących rzeczy było, że młodzi ludzie nie mają pojęcia, co to jest McDonald’s. Oprócz tego, wszyscy turyści chcą tutaj koniecznie jechać na safari – a to przecież jedna z najdroższych aktywności. Cieszę się, że tutaj dotarłem i że mogę pomóc tym wspaniałym ludziom. Chciałbym zrobić dla nich więcej – zmobilizować więcej osób spoza Kenii do pomocy. Sprawić żeby uwierzyli, że to ma ogromny sens. Nazywam się Murat Cehreli, jestem z Istambułu. Mieszkam poza Turcją już prawie dwa lata. Uwielbiam podróżować. Wierzę, że wszyscy powinniśmy robić coś dobrego dla innych. Mam nadzieję, że podobała Ci się historia Murata 🙂 Jeśli ciekawią Cię historie pozostałych gości, których zaprosiłam do opowieści o wolontariatach za granicą, zapraszam Cię do tych postów: Wzruszająca historia wolontariatu w TanzaniiDzieci Gwatemali, czyli wyjazd na wolontariat w Ameryce ŁacińskiejJak to jest opiekować się hodowlą alpak we Francji?Czy wolontariat w Izraelu jest dla Ciebie? Poznaj tą historię i przekonaj się! Jeśli podobał Ci się ten post, koniecznie powiedz mi o tym w komentarzu lub użyj przycisków na dole i udostępnij post na Facebooku, czy Twitterze! Dzięki! 🙂
misje do afryki dla wolontariuszy